środa, 17 kwietnia 2013

moje koreańskie zakupy.


Zaczynam powoli ogarniać koreańskie jedzenie i produkty w sklepie (dziękuje ci internecie). Jak się można domyślić jest trochę różnic. Po pierwsze chyba nikt tu chleba nie lubi. A jak kupować ryż to najlepiej w 20 kilowej pace, żeby przypadkiem nie zabrakło. Mają tu bardzo duży wybór sałat, a do kupienia są też liście jakiejś rośliny, które mogą posłużyć nawet za talerz.
Na zdjęciu są między innymi azjatyckie bakłażany. O wiele mniejsze od europejskich i mają delikatniejszą skórkę. Drugą fajną rzeczą są grzyby enoki (takie cieniutkie białe). Można do wszystkiego dodawać albo jeść same. Hodowane są w azji, a rosną na pniach specjalnych drzew. Bardzo dobre. Oprócz nich można kupić dużo innych rodzajów grzybów do wyboru. Rzepa, którą  już opisywałam wcześniej też znalazła się w moim koszyku. Jest od razu zamarynowana, pokrojona w supercienkie plasterki i pyszna. tylko jak dłużej postoi otwarta w pokoju każdy zastanawia się co tu tak śmierdzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz